poniedziałek, 13 stycznia 2014

Czas start.

Jak to zwykle bywa po tym jak ponarzekałam sobie na zapracowany styczeń los spłatał figla. Pracy nie ma. Zleceń nie ma. Jakaś dziwna posucha zapanowała chyba na rynku transkrypcji. Na razie mi to na rękę bo właśnie zaczynam sesję. Zobaczymy co będzie później. Mam jednak nadzieję, że nie będę musiała szukać jakiejś innej dorywczej posadki. Taki to niestety urok pracy na umowę zlecenie.

Na uczelni startuję jutro i jak burza zamierzam zaliczyć pierwsze kolokwium.

A w niedzielę wymarzony wieczór w operze. Kreacja specjalnie na tą okazję zakupiona wisi już w szafie. Zdjęcia i relacja niewykluczone - to już będzie taka mała tradycja po wizycie w  filharmonii. :)

Teraz czas na ostatnią powtórkę materiału i pozostało śnić o meandrach resocjalizacji. Życzcie mi więc przyjemnych snów.
Dobranoc! :)

2 komentarze:

  1. Czekam na relację i zdjęcia:) Powodzenia w pracy i na studiach w najbliższym czasie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. kobietawbarwachjesieni:
    Milego spędzenia czasu w operze i nie tylko.

    OdpowiedzUsuń