poniedziałek, 22 lipca 2013

I'm in love

Długo się zastanawiałam, czy napisać coś o sławnej ostatnio rekonstrukcji " historycznej". Gardło podczas jej oglądania miałam ściśnięte, emocje grały dużą rolę, bo wydarzenia te zabrały i skrzywdziły także członków mojej rodziny.
Potraktuję to jednak milczeniem...

Zresztą ostatnie dni jak najbardziej pozytywne.
Na skórze czuć delikatne muskanie słońca.
Gdzieś w oddali pachną grillujące się szaszłyki.
W rękach zimne, smaczne, regionalne piwka.
A ja?
A ja w Jego objęciach.
 


Chcę jeszcze!
No i ta perspektywa Bałtyku ( mam nadzieję ciepłego!).

Magisterka nadal odczuwa niedomiar mojej uwagi.
I jakoś wcale się tym nie martwię :)

3 komentarze:

  1. Jak miło jest patrzeć na dwoje szczęśliwych ludzi:) A do tego ta pora, która napawa pozytywną energia i optymizmem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na magisterkę przyjdzie czas, a teraz wypoczywaj.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie! Ciesz się tą chwilą! :)

    OdpowiedzUsuń