poniedziałek, 9 września 2013

Przez palce


Wrzesień zaskoczył mnie swoją obecnością.

Moje ostatnie w życiu wakacje wręcz przeciekają przez palce. Niestety tak to jest z wszystkim co przyjemne.

Skończyły się upały, letnie wyjazdy. Nagle wyskoczyły sprawy do załatwienia, jakieś drobne prace, no i praktyki. Raz, dwa i czeka mnie myślenie o przeprowadzce do studenckiego gniazdka.

Jedynym pocieszeniem najbliższych, ponoć chłodniejszych dni jest moje ulubione grzybobranie.

Parę konkursów też udało się wygrać. Ostatnia zdobycz: wyprawka makaronowa, która zapełni nieco nasze studenckie szafki. Tylko wena obecnie jakby mniejsza. Może to ta zbliżająca się jesień?

1 komentarz:

  1. Na pewno jesień. Ona trochę osłabia. Też lubię chodzić na grzyby (nie przepadam za to za ich spożywaniem) - traktuję to jako zabawę na spostrzegawczość. Dobra w tym jestem ;)

    OdpowiedzUsuń