sobota, 5 października 2013

Rozgrzewka

Tydzień studiowania za mną. Przeprowadzka nie przebiegła tragicznie. Przeżyłam. Nawet wyzdrowiałam.
No i pierwszy tydzień  akademicki był dla mnie bardzo łaskawy - miałam tylko jeden wykład. Taka mała rozgrzewka przed ruszaniem szarymi komórkami.
Niestety tydzień następny rusza z pełną parą.

Póki co cieszymy się sobą, jeździmy jak szaleni po mieście. Miało być grzybobranie, ale grzyby się kończą. Robimy pyszne zupy kremy i staramy się ładować akumulatorki.
Znowu zaczynam studenckie życie. Szkoda tylko, że ostatni raz.

A i nawet wena wróciła. Dwa konkursy wygrane. Zacieram ręce na więcej.

2 komentarze:

  1. kobietawbarwachjesieni. Cieszę się z Twojej radości. Mój czas studiowania z grupą osób już minął. Jedyne, co mogę, to studiować różne rzeczy samodzielnie. Ale to już nie to.

    OdpowiedzUsuń
  2. To piękny czas, który każdy mający takie doświadczenie, wspomina później z nostalgią. Ciesz się z każdej chwili, tak jak teraz to robisz. To piękne!

    OdpowiedzUsuń