sobota, 22 listopada 2014

Muzycznie

Zdążyłam już parę razy odespać "wyborowe" niedobory snu, oficjalnych wyników nie ma nadal. No, cóż... :)


W tym tygodniu natomiast wzbogaciłam się o...



Nie mam zwyczaju kupowania płyt. Nie miałam dotąd takiej potrzeby. Wydanie kilkudziesięciu złotych to dość spory wydatek dla mojego budżetu. Szczerze powiedziawszy nigdy nikt nie zachwycił mnie do tego stopnia, żebym pobiegła po jego krążek do sklepu. Do czasu.

Pewnego deszczowego dnia wybrałam się koncert. Nie obiecywałam sobie wiele, ot miałam okazję pójść, stwierdziłam, że posiedzę, wysłucham, odbębnię, może się nawet nie wynudzę.
No i miałam okazję posłuchać Natalii Przybysz i Tymona Tymańskiego, spragnionych lata, wieńczących wspólną trasę koncertową. O ile występ tego drugiego Pana rzeczywiście przyprawiłam paroma ziewnięciami, to pierwsza część zawróciła mi w głowie.
Wbita w fotel, rozmarzona, kiwająca stopą. Jeszcze nigdy nie byłam tak oczarowana. Nie spodziewałam się, że chora, zakatarzona, niepozorna dziewczyna w pomiętej bluzie może zrobić taki show i sprawić taką przyjemność moim uszom. Do tego trzej seksowni gitarzyści, czarujący perkusista - kupiłam to.
No i od tego dnia odliczałam do wydania ich płytki.

Pojawiła się w poniedziałek. W środę, jak tylko znalazłam chwilkę w podskokach pobiegłam i kupiłam. Ale nie włożyłam od razu do odtwarzacza nie, nie. :)  Wykonałam wszystkie obowiązki zaplanowane na ten dzień, zapaliłam pachnący kominek, a obok parzyła się egzotyczna herbatka.
No i muzyka wbiła mnie w fotel po razu drugi.
Można zrobić dobrą płytę i to po polsku? Można! Mamy jednak w Polsce talenty i nie warto ich szukać w jakichś talent show.
 A to, że ja, sceptyczka kupowania płyt poszłam i kupiłam to świadczy samo za siebie. Jest to też w pewnym stopniu ukłon z mojej strony, bo to co potrafi ta dziewczyna... Mnie naprawdę ciężko oczarować.
Byle tak dalej, byle po polsku.
Wam też polecam "wygooglować" jakiś nowy teledysk Natu, posłuchać, pomyśleć, potupać nogą. A nuż się spodoba. :)


1 komentarz:

  1. kobietawbarwachjesieni:
    Już włączam Google. Jestem ciekawa tej muzyki. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń