wtorek, 14 maja 2013

Studencki chillout

      Jak już ostatnio pisałam, najbardziej cieszy się człowiek z zaliczenia, które obleczone jest dużym wysiłkiem i ogromnym stresem.
Tak więc co się stresowałam to się stresowałam, co się narobiłam to się narobiłam, co się ukochany moich wystąpień próbnych nasłuchał to nasłuchał - udało się. W indeksie zawita ocena bardzo pozytywna, co jest wspaniałym przedsmakiem studenckiego odpoczynku.

I co prawda nie mam sił na wyjścia w miasto i przejmowanie władzy na te kilka dni. To akurat sobie odpuścimy. Ale na pewno wiele rozrywek dla zmęczonych studentów takich jak my się znajdzie. Będzie trochę piwka, trochę dobrych koncertów ale też odrobina kultury wyższej. Ale nasze juwenalia zaczniemy od gruntownego.... wyspania się! Potem dopiero ciesząc się z uroków bycia ludem jeszcze niepracującym zaczniemy się bawić.

Wszystkich studentów zaś pozdrawiam i życzę udanej zabawy ( przynajmniej tu w Bydgoszczy, nie wiem kiedy juwenalia wypadają w innych miastach).  Życzę również przetrwania zbliżających się sesji... I zatrzymania jak najdłużej tych studenckich chwil. Bo mimo wszystko piękne są, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz