środa, 5 czerwca 2013

Głowa mi paruje

Studia się niesprawiedliwe. Dowiedziałam się o tym już dawno.
Myślałam, że na logice uczyć się będę logicznego myślenia. Gdzie tam. Wkuwam dzisiaj cały dzień formułki i definicje, żeby napisać z nich jutro zaliczenie.
Widzę, że nie tylko ja znam ten logiczny ból, ale mam nadzieję, że jutro ja też przejdę to z sukcesem. Nawet trójczyna mnie zadowoli, byleby już o tym zapomnieć...

Z konkursowych moich zmagań w ostatnim czasie - stałam się bogatsza o trzy zestawy kosmetyków. Jeden już czeka na mnie w domu. Pokażę jak wrócę na wakacje do mojej chałupki. Może powiem co warte co nie warte do kupienia. A może któraś z was zakupi coś ode mnie w bardzo promocyjnej cenie? Bo zaczynam mieć nadmiar towaru. Nie narzekam jednak - lubię:)
No i czekam z niecierpliwością na rozwiązanie  konkursu o nieco innym charakterze, nieco bardziej pachnącym sportem... Ale to już się pochwalę gdy dostanę oficjalne informacje.

Czy wasz też choć troszkę denerwuje portal społecznościowy na F?  Chodzi mi i o konkursy ( w wielu jest niezbędne polubienie jakiejś tam strony) i o to, że gdzie nie wejdę tam f. No i dochodzi do absurdów jak kiedyś, gdy wchodząc na forum mojej uczelni MUSIAŁAM zarejestrować się na nią przez f.
Denerwuje mnie hegemonia jednego portalu.
Od początku istnienia tego bloga postanowiłam, że tu nie będzie fanpagów, lajków i innych nowoczesnych gadżetów. Przynajmniej ten zakątek Internetu będzie od tego wolny.

Hmm. Koniec relaksu. Czas raz jeszcze powtórzyć logiczne formułki. A na jutro poproszę od was wielkiego kopniaka w tyłek. Na szczęście.
Nie dziękuję:)
Miłego wieczoru.

5 komentarzy:

  1. Oj!
    Ja żałuję, że nie mam logiki - i tak, wiem, z czym to się je :-) No ale wiadomo, każdy lubi co innego, ja zresztą na studiach uwielbiam te przedmioty, których nikt nie lubi :P
    Denerwują mnie, owszem, fejsbukowe konkursy i te wszystkie strony, do których dotrzeć można wyłącznie przez fejsa. Ja już uczulona nie klikam na nic, co mówi: ABY ZOBACZYĆ TEN MATERIAŁ, POLUB NASZĄ STRONĘ NA FEJSIE i śmiać mi się chce jak widzę zaspamowane tablice znajomych, którzy pewnie nawet pojęcia nie mają, skąd to wszystko się wzięło, bo ślepo klikają LUBIĘ TO i nie czytają tego, co pod spodem, czyli że wyrażają tym kliknięciem zgodę na publikowanie przez daną stronę postów na ich tablicach. No ale nie moja sprawa w sumie :D

    Ale co do fanpejdży i tym podobnych, to ja nie mam nic przeciwko, sama zresztą właśnie założyłam stronę dla mojego bloga :D Nie ma się co oszukiwać, każdy z nas zakładając bloga ma nadzieję na wielu czytelników, masę wyświetleń i miłe komentarze - bo to po prostu motywuje do dalszego pisania :-) A facebook daje możliwość, by się zareklamować i informować czytelników na bieżąco o nowych postach :-)
    Teraz jesteś już pewnie po zaliczeniu ale wiedz, że trzymałam i trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja będę do Ciebie zaglądać i bez klikania w fanpejdża :D
      A z racji tego, że nie masz logiki skacz ze szczęścia w chmury!
      Dzięki za kciuki, już jestem po, poszło nadspodziewanie dobrze, więc oby do przodu! :)

      Usuń
  2. Widzę, że już jesteś po :) Będziesz miała miłe wspomnienie - zobaczysz :D
    Mnie też irytuje wszędobylstwo FB i zakładanie kółek wzajemnej adoracji. Lubię, co lubię a nie to, co muszę polubić i niech tak zostanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja logiki nie lubiłam. Może właśnie przez te formułki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Facebook i inne dziwadła są dla mnie zbędne, ale niestety rzeczywistość jest okrutna i z informacyjnych potrzeb dot. studiowania musiałam w końcu się do niego przekonać. Oczywiście dla niektórych F jest sposobem na życie, co dla mnie odpada. Nie dajmy się zwariować!:)

    OdpowiedzUsuń