niedziela, 30 czerwca 2013

Mały burdel

Siedzę na milionie foliówek, torebek, walizek. Myślę krytycznym okiem co by tu zabrać, co mi się przyda. Sprzątam szafki, odkurzam, rozmrażam lodówkę. Robię wszystko na raz. Po prostu burdel.

Innymi słowy kończy się rok akademicki, czas wziąć manatki i zacząć "bimbać" w domu.
Chętnie chociaż trochę bym popracowała, ale co zrobić gdy mieszka się w zagłębiu bezrobocia?
Może pojadę na jakieś prace sezonowe w polach i lasach, ale już widzę oczyma wyobraźni jak po dwóch godzinach odechciewa mi się wszystkiego, tempo mojej produkcji spada a ja nie zarobię nawet na bilet powrotny,

Sesję zdałam, nawet owocnie. Choć jeszcze nie mówię hop, bo czekam na wyniki ostatniego egzaminu.  Póki co nadal cieszę się, że wygrałam z postrachem naszego kierunku -  profesorką wiedźmą z długimi pazurami, ziejącą wonnymi oparami( ja zawsze wyczuję ją na korytarzy po zapachu). Pierwsza piątka u niej w ciągu czterech lat to osiągnięcie równe obronie licencjatu, więc jest się z czego cieszyć.

I wyjeżdżając trochę mi jednak smutno. Zdaję sobie powoli sprawę, że to mój ostatni rok studiowania. Ostatni rok jako studentka, ostatni rok zniżek gdzie się da, ostatnie takie beztroskie wakacje.
Za rok uczelnia wręczy mi tytuł magistra ( mam nadzieję) i wypuści na szerokie wody, mówiąc: chciało się studiować reso - teraz szukaj roboty. Zacznie się odpowiedzialność przez duże O.

Czy to kończy się moja wolność?
Chociaż może w sumie się dopiero zacząć/ Ah tyle mam możliwości.
Mogę złożyć setki CV do różnych ośrodków, instytucji, urzędów i czekać...
Mogę pójść na doktorat i zostać bezrobotnym, ale z szacownym tytułem.
Mogę konkurować o najlepsze profity kasjera w biedronkach, lidlach itp.
Mogę kończyć kursy, dodatkowe szkoły policealne, jakieś studium. Może zostanę krawcową bądź fryzjerką?
A może zostanę freelancerem? Będę siedzieć od rana do nocy stukać w klawisze komputera i szukać tej idealnej pracy. Może znajdzie mnie w meandrach Internetu jakiś łowca głów!
A może nic nie będę robić, tylko pojadę w podróż dookoła świata autostopem.

I co tu wybrać?

2 komentarze:

  1. Nie myśl tak pesymistycznie! Życie jest pełne niespodzianek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W naszym kraju ciężko o pracę. Wszędzie chcą doświadczenia. A skąd je brać, jeśli nikt nie chce przyjąć do pracy?

    OdpowiedzUsuń