czwartek, 18 kwietnia 2013

Na poważnie

Jak pisałam kilka notek wcześniej lubię grać w konkursach. No i dziś udało mi się wygrać jakże miłe urozmaicenie jutrzejszego wieczoru. Otóż kochani, wybieramy się jutro do... filharmonii. Sprawa niezwykle poważna, nie ma co.
Garderoba już zaplanowana, jutro tylko trzeba kupić mojemu gentelmenowi buty i możemy pławić się w dźwiękach muzyki klasycznej.
Radość ma duża, bo dawno już nie miałam okazji pójść w takie miejsce. W operze byłam już parę lat temu, w filharmonii będę pierwszy raz. Ah, jak ja lubię takie klimaty!
Fotorelacja niewykluczona.
A  czy ktoś z was też jest melomanem?  :)

3 komentarze:

  1. Ja śpiewam od dziecka, choć od paru lat jakoś w miejscu stoję... Marzyłam o wokalistyce, ale cóż, nie wyszło. I wstyd się przyznać... ale nigdy nie byłam ani w operze, ani w filharmonii... Chyba czas to nadrobić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako dziecko, mnie prowadzano systematycznie do filharmonii. Talentów muzycznych nie posiadam, ale zdaję sobie sprawę, że ukształtowało mnie to w jakiś sposób.
    Niezapomnianych wrażeń Wam życzę! :)

    OdpowiedzUsuń